Jeśli jesteś zakochana w swoich selfie jak mitologiczny Narcyz w swoim odbiciu, to selfieccino jest dla Ciebie! Romantyczniej już się po prostu nie da. Ale od początku. Czym jest selfieccino i gdzie go się napijesz we Wrocławiu?
Selfieccino, czyli o co tyle hałasu
Selfieccino odkryłam wielkim przypadkiem! Przeglądałam listę wrocławskich kawiarni, które zdeklarowały swój udział w kolejnej edycji festiwalu kawy Urban Coffee Marathon. Najpierw moje oko przykuła nazwa Selfie Café, która już jest osobliwa. Jak tylko zobaczyłam w przygotowanym na wydarzenie, autorskim zestawie (kawa + ciacho w dobrej cenie) językową kontaminację słów selfie i cappuccino wiedziałam, że muszę dojść do dna tej intrygi.
Okazało się, że mam rację i selfieccino jest dokładnie tym, o czym myślę – wyjątkowym portretem, dla którego płótnem jest mleczna pianka. Co trzeba zrobić, żeby napić się kawy z własnym wizerunkiem? Prościzna w 3 krokach:
- Pobierasz aplikację Ripples.
- Aplikacja wyszukuje dostępne miejsca z automatem Ripples Maker – wybierasz w tym kroku swoją kawiarnię.
- Decydujesz się na zdjęcie, które chcesz wydrukować: albo z bogatej galerii wzorów dostępnych w aplikacji, albo ze swojej galerii w telefonie (warto zdecydować się na coś przed przyjściem do kawiarni).
- Będąc już w kawiarni wysyłasz swój projekt do automatu – otrzymujesz numerek i pokazujesz go obsłudze.
- W tym czasie barista przygotowuje Twoją kawę a reszta magii robi się dzięki sama. Voilà!
Swoją kawę potraktowałam bardziej jak gadżet marketingowy i zdecydowałam się na wydruk logotypu bloga. Wspomnę tylko, że dekoracyjny proszek, którym robiony jest zadruk, nie jest sztuczny. To sproszkowany ekstrakt z kawy z dodatkami stabilizującymi (gliceryną i skoncentrowanym sokiem cytrynowym).
Selfie Café we Wrocławiu
Oprócz intrygującej kawy miejsce ma do zaoferowania także piękny lokal. W kawiarni panuje eklektyzm, jaki lubię. Wnętrze łączy haussmannowską klasykę z nutą nowoczesności, przejawiającą się głównie w dekoracjach (piękna lampa nad wspólnym stołem, barwione lustra na jednej ze ścian czy miodowe, transparentne stołki barowe). Wszystko otulone kolorystyką, która mi nie odpuszcza: brudne, pudrowe róże, głęboka, butelkowa zieleń czy spłowiała patyna.
W menu kawiarni znajdziemy także wiele ciast do wyboru. Ja wypróbowałam zestaw festiwalowy: selfieccino z sernikiem kawowym. Wiadomo, że jestem totalnym cheesecake hunterem, i mam w testowaniu serniczków spore doświadczenie. Ten był puszysty, świeży, no idealny! A w zestawie festiwalowym te pyszności można wypróbować za jedynie 12 zł! Tym samym przypominam, że Urban Coffee Marathon trwa tylko do 12 maja!
Jak oceniam kawiarnię Selfie Café ?
Ja przepadłam całkowicie! Mimo, że nie lubię miejsc w samym centrum, to mnie przekonało na tyle, że wrócę. Kawiarnia ma piękne wnętrze, strategiczne położenie, fajną obsługę (oczekując na kawę poplotkowaliśmy o Revolucie i Bitcoinach) i to coś, co ją wyróżnia – selfieccino.
Miejsce jest idealne na szybki podwieczorek, plotkowanie przy kawie (wygodne, tapicerowane krzesła czy kanapy zachęcają, żeby posiedzieć trochę dłużej) czy pracę zdalną przy większym, wspólnym stole.
Zachęciłam Was do wydrukowania swojego portretu na kawce? 😉
? Selfie Café – ul. Kuźnicza 33/1a