O, już luty?! I jak Ci idzie z realizowaniem postanowień noworocznych? Bo masz jakieś postanowienia, prawda? Wszyscy znamy ten zryw narodowy. Zaczyna się niepozornie, gdzieś w okolicach grudnia. Najpierw nasze myśli zaprzątają święta, przygotowania, kupowanie prezentów itd. I wtedy po świętach nadchodzi ten moment. To już koniec grudnia, koniec roku, przecież nic przez 12 miesięcy nie osiągnęłam.. Nie nie, w następnym roku będzie zupełnie inaczej, tym samym uroczyście postanawiam…
Znacie to? Magia postanowień jest taka, że nie planujemy ich do końca świadomie. Presja grupy narzuca nam ich posiadanie. Bo przecież jak to, nie chcesz być najlepszą wersją siebie w nadchodzącym roku?! Musisz mieć postanowienia, bo każdy je ma! Często wymyślane naprędce, ślubowane uroczyście samemu sobie, albo w towarzystwie.
Otóż chyba lepiej owych postanowień nie mieć. Postanowienia w najlepszym wypadku zostają z nami do marca. W najgorszym, już drugiego stycznia nieświadomie łamiemy ich założenia, bo najczęściej zapominamy, że sobie coś obiecaliśmy. A te postanowienia kończą się, nim się zaczną, bo jeszcze na etapie pomysłu.
pomysł → planowanie → strategia → sukces
Zamiast postanowień rób plany
Plan jest konkretny. Plan jest zmaterializowaną strategią w przeciwieństwie do marzeń bujających w obłokach. To co zrobić, żeby wcielić nasze myśli w życie i je zrealizować?
1. Nie zaczynaj od stycznia. Tak naprawdę każdy moment jest dobry, żeby zacząć. To może być początek tygodnia, albo miesiąca, albo nawet Dzień Pozytywnego Myślenia (w Polsce wypada 2 lutego).
2. Ustal priorytety. Wiadomo, zawsze mamy milion pomysłów na to, co chcemy zmienić. Regularne chodzenie na siłownię, remont mieszkania, zdrowe odżywianie, wolontariat, rozkręcanie dodatkowego biznesu, może jakieś nowe hobby? Niestety, jednocześnie wszystkiego nie zrobisz. Dlatego wybierz na początek jedno zadanie, na którym najbardziej ci zależy i zacznij pracować nad nim. Multitasking jest przereklamowany!
3. Podziel zadanie na mniejsze części. Strategia stara jak świat. Ciężko jest zrealizować pomysł „w 2019 napiszę książkę”. Dużo łatwiej, co dwa tygodnie pisać rozdział, nanosić poprawki i pisać kolejne. Dziel zadania na mniejsze, narzucaj sobie terminy i się z nich rozliczaj.
4. Zrób plan. Najlepiej w formie pisemnej: rozpisz zadania w podręcznym plannerze, zrób miesięczną listę zadań i przyklej na ścianie czy lodówce. Widoczne miejsce pomaga – nie zgubisz kartki z zadaniami. Włączenie w swoje plany najbliższych także pomaga – oni z chęcią cię z tego rozliczą 😉 A może ktoś ze znajomych ma taki sam pomysł? To super, w grupie zawsze raźniej!
5. Działaj! Tu i teraz, wszystkimi zasobami, które masz. Nic lepiej nie motywuje niż świadomość, że nigdy nie będziesz młodsza, nie będziesz miała więcej energii ani więcej czasu. Myśl o swojej przyszłej „ja” i jak bardzo ci podziękuje, że dopięłaś swego i zrealizowałaś plan.